Mariusz Obrzud - 'Mam samych dobrych sąsiadów'/rozmowa/
Mariusz czy w Obidzy są sami tacy dobrzy ludzie? Twój sąsiad wręcz mnie tu przyprowadził, na dodatek pozwolił mi zaparkować przy swojej bramie wjazdowej, szczerze nie mogłem do Ciebie trafić, i jeszcze brak zasięgu w telefonie.
Mam samych dobrych sąsiadów na szczęście i bardzo się z tego cieszę. To, żeby się z sąsiadami dogadywać jest bardzo ważne. Przyjemniej i łatwiej się wtedy żyje. Gdyby nie zgoda sąsiadów, to nie miałbym prądu ani dojazdu do mojej pracowni, ponieważ droga prowadzi przez las sąsiadów.
Czyli bezinteresownie użyczają Ci jej?
Dokładnie tak i bardzo cieszę z tego cieszę.
Mariusz, rocznik, 85 w którym się urodziłeś, jest to wyjątkowy rocznik, jest to rocznik, który jako ostatni zdawał starą maturę, później było już gimnazjum. Ty też jesteś szczególny pod tym względem, bo z tego, co wiem, jesteś typowym samoukiem.
No tak, zgadza się, przynajmniej z malarstwa jestem samoukiem. (śmiech)
Jak to się Mariusz wszystko zaczęło? Nie wiem, przyszła mama i powiedziała: masz tu kredki maluj? Bardzo mnie ciekawi, jakie były początki ?
Rysowałem od dziecka, nie przypominam sobie jakiś konkretnych szczegółów, pamiętam tylko tyle, że nikt nie musiał mnie do tego namawiać. Najpierw rysowałem kredkami, bo nie miałem wtedy żadnych farb, a że interesowałem się przyrodą to malowałem sobie głównie zwierzęta. Przyroda była i jest głównym motorem napędowym mojej twórczości. Z niej czerpię inspirację. Na zawsze zapamiętam te wschody słońca na leśnej polanie, o godz. 4.30, czy zimowe mroźne księżycowe noce.
No właśnie natknąłem się kiedyś na twoją rozmowę, już nie pamiętam dokładnie gdzie, w której jako pierwsze twoje malowidła to obrazy dzikich zwierząt.
Tak dokładnie, lubię zwierzęta, więc je malowałem, niestety nie mam tych rysunków, bo nikt ich nie zachował. Pojedyncze egzemplarze przechowują moje panie nauczycielki z podstawówki.
Czy przez ten etap podstawówki była nauczycielka plastyki, która powiedziała: Mariusz, wiesz, co, idź do jakiegoś liceum plastycznego, szlifuj ten talent. Bo z tego, co wiem, poszedłeś do liceum Św. Kingi w Łącku.
Tak było, nauczycielki chciały, żebym wybrał taki kierunek kształcenia, ale niestety, wtedy nie było takiej możliwości jak jest teraz, ani środków finansowych. Wtedy jedyna szkoła plastyczna znajdowała się w Zakopanem z tego pamiętam, a teraz jest już w Nowym Sączu liceum plastyczne. I tak wyszło, że poszedłem do Łącka, ale nie żałuję. Poznałem tam wielu kolegów i wspaniałych nauczycieli, z którymi utrzymuje kontakty do dziś.
Czy przez cały etap swojej nauki w liceum i późniejszym czasie nie miałeś takiej chwili zwątpienia, kurde chłopaki jadą za granicę niezła kasa tam jest, domy sobie budują, a mnie męczy już te malarstwo. Czy od początku od a do z malarstwo malarstwo malarstwo, była jakaś chwila zwątpienia?
Malarstwo mnie nigdy nie męczyło, nie nudziło. O wyjdzie na stałe nie myślałem nigdy .Zastanawiałem się nad wyjazdem za granicę do pracy, ale jednak praca blisko domu bardziej mi odpowiada. Co prawda pieniądze są mniejsze, ale nie muszę przerywać malowania i mogę dalej doskonalić sie w tym kierunku.
W twoich pracach pojawia się często temat Jezusa z Nazaretu.
Tak, to jeden z głównych tematów moich prac.
Skąd ta pasja tym tematem.
Całe to moje malowanie, to mój głos w sprawach, które, sa dla mnie ważne. Jak poeta pisze o tym, co dla niego ważne, jak piosenkarz śpiewa to, co mu w duszy gra, tak samo ja maluję to, czym żyje. To nie jest tak, że biorę byle, co, jakiś widoczek, i tak bezrefleksyjnie go maluję. To było by bez sensu. A dlaczego Jezus ? Przychodzi taki czas, że trzeba odpowiedzieć sobie pytanie: kim On dla mnie jest ? . Jeśli Bogiem i przyjacielem, to nie wyobrażam sobie, by mogło Go zabraknąć w mojej twórczości.
Wczoraj na naszym profilu ogłosiłem, że będzie można zadać tobie pytanie i takie jedno trafiło na nasza skrzynkę. W sumie autorka pytania musiała być zorientowana w twoich pracach. Zadała pytanie: czemu nie malujesz portretów?
Bardzo rzadko maluje portrety i jest to dziedzina, w której jeszcze nie jestem zbyt dobry. Jak się maluję, to nie jest tak, że wszystko dasz radę namalować. Są takie dziedziny, w których jesteś lepszy lub gorszy. Ja dopiero zaczynam malować portrety, zwłaszcza starszych ludzi, bo ich jest łatwiej namalować.
Czyli rozumiem, że artyści z Krupówek, co maluję takie prze cudne portrety mogliby się nie odnaleźć przy innych pracach?
Tak, może tak być. Ja póki, co, na pewno bym się nie odnalazł w takiej formie malarstwa. Nie specjalizuje sie w portretach, ale coraz bardziej zaczynam sie tym interesować i ćwiczyć w tej dziedzinie.
Jeżeli chodzi o proces powstawania obrazu, ja osobiście znam go tylko ze serialu Ranczo. Jak powstaję obraz, jak długo trwa cały proces?
Wszystko zależy od tego jak skomplikowany jest obraz, np. obraz, który ostatnio zamieściłem, czyli Wykopki, to z samym szkicem zeszło dwa dni, później maluję pierwszą warstwę, która musi wyschnąć, później kolejne. Tak średnio licząc, taki obraz powstaje w 2 tygodnie.
Pierwszy obraz, który udało ci się sprzedać?
Nie pamiętam dokładnie, był to chyba taki mały rysunek przedstawiający konia, wykonany kredkami.
A pierwszą swoją wystawę, pokaz obrazów w miejscu publicznym pamiętasz?
Aż tak dużo wystaw nie miałem ( śmiech) pierwsza z nich była chyba w Szkole Św. Kingi w Łącku, potem podczas "Kwitnięcia Jabłoni" w Łącku, a ostatnia w Gołkowicach w bibliotece.
Mariusz 2018 rok październik, co Ci ta data mówi?
Kojarzy mi się z wyborami samorządowymi .
Skąd ten pomysł, żeby wystartować w wyborach samorządowych ? Czy to była propozycja od kogoś ?
Poniekąd też, chciałem po prostu spróbować.
Troszkę się gryzie jednak ta polityka nawet ta lokalna sam widziałeś po tych plakatach, co się działo, jest czasami brutalna, agresywna i jedno do drugiego nie pasuję. Ty spokojny, skromny.
Tak się tylko przyjęło, że działalność samorządowa ( bo polityką bym jej nie nazwał ) czy polityka jest brutalna i agresywna. A to dziedzina życia jak każda inna, tworzą ją ludzie. Mówiąc, że polityka jest zła, mówiłbym, że ludzie są źli a myślę, że tak na pewno nie jest. Wszędzie, gdzie idziemy, możemy wnieść coś dobrego.
Jeżeli chodzi o tą fajną pracownię, jak ona powstała, kogo to był pomysł? Musisz mieć swój kącik, spokój żeby malować?
Po prostu w domu nie miałem gdzie malować, musiałem sobie zrobić jakieś miejsce, coś swojego, żeby mieć gdzie malować. Dlatego 5 lat temu zacząłem budować moja małą, wymarzoną pracownię. Jest bardzo ciasna, ale własna :)
Pomagał Ci ktoś, czy sam to tak ładnie ogarnąłeś?
Czasem pomagał mi tata, ale w większości zbudowałem ja sam. Chciałem mieć wszystko zrobione tak, jak ja to widzę, po mojemu.
Nad czym Mariusz teraz pracujesz?
Mam dwa pomysły: pierwszy z Jezusem, na razie może nie będę zdradzał, jaki (śmiech). A drugi będzie przedstawiał pracę w lesie, w Obidzy. Obidza to bardzo częsty temat moich obrazów, szczególnie praca na roli, człowiek i przyroda, powoli znikające piękno.
Potrafiłbyś tak nagle wyjechać z Obidzy?
Do pracy na parę miesięcy myślę, że tak, ale na stałe to nie. Tutaj mam to, co potrzebuje do szczęścia, tu się wychowałem, znam tu każde miejsce. To piękno przyrody nie zamieniłbym na nic innego, ten las, polany, potoki, to wszystko tworzy mój świat. Poza tym mam tu wielu fajnych znajomych.
To jest akurat mój sąsiad, który zrobił sobie przerwę podczas orki.
Czyli znowu ten kontakt z przyrodą.
Tak, ten człowiek, zwierzęta i przyroda, to wszystko się łączy i tworzy całość.
Jaka to jest technika malowania?
To jest malowane farbami olejnymi .
Czas malowania tego obrazu?
To jest mały i nieskomplikowany obraz, malowanie zajęło mi około 3 dni. Kolejny obraz namalowany jest pastelami olejnymi.
Pastelami dłużej się maluję? Piękny obraz.
Tak, to dużo bardziej czasochłonna i skomplikowana technika.
A na zdjęciu, kto jest? Przypadkowa osoba?
Właśnie nie, to jest szwagierka mojej siostry .
Aha, czyli rodzinnie, przedtem był sąsiad teraz rodzina (śmiech)
Tak, jeszcze wtedy była dzieckiem.
Kolejny obraz to: Wykopki, malowane farbami olejnymi. Musze je jeszcze zawerniksować i oprawić.
To pewnie sąsiedzi?
( śmiech) Ta scena się działa około 2,5 kilometra od mojego domu.
A oni wiedzą, że są na obrazie?
W zasadzie nie wiem czy wiedzą (śmiech), ja ich poznaję, nie tyle po twarzy, co po sylwetce. Ponieważ nie o to mi chodziło, żeby przedstawić portrety tylko scenę, którą teraz rzadko się widzi, jak byłem dzieckiem to była codzienność.Sam brałem udział w tego typu pracach i bardzo mile je wspominam, szczególnie zapach ziemi, cudowny zapach.
Jeżeli to 2,5 km stąd to nie wiem czy ja tam na grzyby nie chodzę, ten obraz przypomina mi pewną miejscówkę, a Obidza słynie z grzybów.
Może tak być. Ja również czasem wybierałem sie tam na grzybobranie.
Ile czasu zajęło Ci namalowanie tego obrazu?
Około 2 tygodni.
Mariusz, rozumiem, że na nikim się nie wzorujesz, nie masz takiego malarza nawet w okolicy, u którego sobie coś podejrzysz? Wszystko sam?
Jeżeli chodzi o takie podglądanie to sporo mnie nauczył mgr Mors, dużo fajnych rzeczy mi pokazał. Od niedawna się znamy, ale to on właśnie, jako jedyny przekazał mi różne wskazówki. Podglądam także pracę innych malarzy, głównie w albumach czy muzeach narodowych. Szczególnie lubię odwiedzać galerię malarstwa w krakowskich Sukiennicach.
Czy tu, na Obidzy maluje jeszcze ktoś obrazy, czy jesteś tu sam?
Na razie chyba sam, ale są takie dwie młode dziewczyny, które wiem, że mają talent. Za kilka lat mogę mieć konkurencję :)
Jak poznać, że ma się talent w malarstwie?
Najłatwiej poznać po pracach (śmiech)
Czyli Mariusz umawiamy się, że jak mój syn chciałby w przyszłości zostać malarzem, a może i nie, to dam Ci rysunki do Twojej oceny
Tak, jak najbardziej :)
Czyli jeżeli chodzi ogólnie o artystów, to na Obidzy jesteś Ty i Bronek?
Chyba tak.
Mariusz dziękuje za rozmowę i obyś nie wyjeżdżał za granicę, nie możemy sobie na to pozwolić, aby „tracić” takich ludzi.
Poniżej kontakt do Mariusza, dla osób zainteresowanych jego pracami. lub chęcią nabycia obrazu:
http://www.mariuszobrzud.ulotka.org/
Tel.519667312
Facebook: https://www.facebook.com/mariusz.obrzud
Mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.